0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 a b c ć d e f
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź
Idryjan Dawid
iga
Ignaczak Alicya
Ignis Pati
Ika
Iqa
Irach Julia
Iwaszkiewicz Jarosław
Iwona
Iwona...
iza q
Izdebski Åukasz
Iłłakowiczówna Kazimiera
g h i j k l ł n ń o ó p r s ś t u w y z ż ź
Idryjan Dawid
iga
Ignaczak Alicya
Ignis Pati
Ika
Iqa
Irach Julia
Iwaszkiewicz Jarosław
Iwona
Iwona...
iza q
Izdebski Åukasz
Iłłakowiczówna Kazimiera
On Pana zastepuje i on w niebytnosci
Pana zwykl sam przyjmowac i zabawiac gosci
(Daleki krewny panski i przyjaciel domu).
Widzac goscia, na folwark dazyl po kryjomu
(Bo nie mogl wyjsc spotykac w tkackim pudermanie);
Wdzial wiec, jak mogl najpredzej, niedzielne ubranie
Nagotowane z rana, bo od rana wiedzial,
ze u wieczerzy bedzie z mnostwem gosci siedzial.
Pan Wojski poznal z dala, rece rozkrzyzowal
I z krzykiem podroznego sciskal i calowal;
Zaczela sie ta predka, zmieszana rozmowa,
W ktorej lat kilku dzieje chciano zamknac w slowa
Krotkie i poplatane, w ciag powiesci, pytan,
Wykrzyknikow i westchnien, i nowych powitan.
Gdy sie pan Wojski dosyc napytal, nabadal,
Na samym koncu dzieje tego dnia powiadal.
"Dobrze, moj Tadeuszu (bo tak nazywano
Mlodzienca, ktory nosil Kosciuszkowskie miano Biegal po calym domu i szukal komnaty,
Gdzie mieszkal, dzieckiem bedac, przed dziesieciu laty.
Wchodzi, cofnal sie, toczyl zdumione zrenice
Po scianach: w tej komnacie mieszkanie kobice?
Ktoz by tu mieszkal? Stary stryj nie byl zonaty,
A ciotka w Petersburgu mieszkala przed laty.
To nie byl ochmistrzyni pokoj! Fortepiano?
Na niem noty i ksiazki; wszystko porzucano
Niedbale i bezladnie; nieporzadek mily!
Niestare byly raczki, co je tak rzucily.
Tuz i sukienka biala, swiezo z kolka zdjeta
Do ubrania, na krzesla poreczu rozpieta.
A na oknach donice z pachnacymi ziolki,
Geranium, lewkonija, astry i fijolki.
Podrozny stanal w jednym z okien - nowe dziwo:
W sadzie, na brzegu niegdys zaroslym pokrzywa,
Byl malenki ogrodek, sciezkami porzniety,
Pelen bukietow trawy angielskiej i miety.
Drewniany, drobny, w cyfre powiazany plotek
Pan Tadeusz 7
Adam Mickiewicz
Polyskal sie wstazkami jaskrawych stokrotek.
Grzadki widac, ze byly swiezo polewane;
Tuz stalo wody pelne naczynie blaszane,
Ale nigdzie nie widac bylo ogrodniczki;
Tylko co wyszla; jeszcze kolysza sie drzwiczki
swiezo tracone; blisko drzwi slad widac nozki
Na piasku, bez trzewika byla i ponczoszki;
Na piasku drobnym, suchym, bialym na ksztalt sniegu,
slad wyrazny, lecz lekki; odgadniesz, ze w biegu
Chybkim byl zostawiony nozkami drobnemi
Od kogos, co zaledwie dotykal sie ziemi.
Podrozny dlugo w oknie stal patrzac, dumajac,
Wonnymi powiewami kwiatow oddychajac,
Oblicze az na krzaki fijolkowe sklonil,
Oczyma ciekawymi po drozynach gonil
I znowu je na drobnych sladach zatrzymywal,
Myslal o nich i, czyje byly, odgadywal.
Przypadkiem oczy podniosl, i tuz na parkanie
Stala mloda dziewczyna. - Biale jej ubranie
Wysmukla postac tylko az do piersi kryje
Copyright © 2006 Neonix. Designed by Free CSS Templates